Minister zdrowia: Prawo do leczenia ma mieć każdy
  • Katarzyna PinkoszAutor:Katarzyna Pinkosz

Minister zdrowia: Prawo do leczenia ma mieć każdy

Dodano: 
Szpital
Szpital Źródło: PAP / fot. Barbara Ostrowska
- Mam pełną świadomość, że pacjenci już dziś oczekują efektywnego działania służby zdrowia, a najbardziej dokuczliwy jest dla nich problem kolejek i zawiłości systemu opieki zdrowotnej - przyznaje w wywiadzie dla "Do Rzeczy" minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

KATARZYNA PINKOSZ: Trzęsienie ziemi w Ministerstwie Zdrowia – tak mówi się o odejściu dwóch wiceministrów i powołaniu Józefy Szczurek-Żelazko na nową wiceminister. Resort jest krytykowany za zbyt powolne wprowadzanie zmian w służbie zdrowia i kontrowersyjne pomysły. Ostatnio odrzucony w komisji sejmowej został projekt „apteka dla aptekarza”. Czy zmiany personalne oznaczają zmianę kierunku reform, które zamierza wprowadzić Ministerstwo Zdrowia? 

KONSTANTY RADZIWIŁŁ: Nie ma trzęsienia ziemi, jest ewolucja. Projekt był poselski, a my wyłącznie go recenzowaliśmy. Nowe spojrzenie na obecne prace zawsze jest wartością dodaną, ale te zmiany oznaczają raczej wsparcie tego kierunku, który – jak przypominam – jest realizacją programu wyborczego PiS. Zmiany muszą być przemyślane, szerokie konsultacje z przedstawicielami całego systemu, które stają się już wizytówką naszej pracy, wymagają czasu. Nasi krytykanci to przede wszystkim osoby, które przez osiem lat nie wykorzystały tego czasu zbyt aktywnie, żeby wręcz nie powiedzieć, że wykorzystały go źle. Dziwi mnie więc krytyka z ich strony czy namawianie do pośpiechu.

Według zapowiedzi pani premier wkraczamy w decydujący etap reformy zdrowia. Czy w 2017 r. nie będziemy musieli czekać kilka miesięcy na wizytę u kardiologa, a rok na rehabilitację?

Mam pełną świadomość, że pacjenci już dziś oczekują efektywnego działania służby zdrowia, a najbardziej dokuczliwy jest dla nich problem kolejek i zawiłości systemu opieki zdrowotnej. Wiele rzeczy już się zmienia. Do tej pory pacjenci sami byli „organizatorami” swojej opieki zdrowotnej. Taka sytuacja jest nie do przyjęcia, dlatego wprowadzamy tzw. opiekę koordynowaną – np. pacjent, który trafi z zawałem serca do szpitala, po wyjściu z niego będzie miał zapewnioną dalszą opiekę. Szpital zorganizuje mu wizytę u kardiologa i rehabilitację. Chory nie będzie musiał sam szukać dla siebie kardiologa ani miejsca, gdzie są mniejsze kolejki. Podobne zasady będą stosowane po niektórych operacjach ortopedycznych np. po wszczepieniu endoprotezy stawu biodrowego, gdy konieczna jest intensywna rehabilitacja. Dzisiaj pacjent sam jej szuka i – jeśli nie jest w stanie opłacić za własne pieniądze – często czeka wiele miesięcy. Może to wręcz zniweczyć skutki operacji. Zmieniamy to tak, że szpital będzie zobligowany do zapewnienia rehabilitacji "w pakiecie".

Cały wywiad dostępny jest w 5/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także